Terapia konopna w Polsce wykorzystywana jest jako wsparcie w leczeniu wielu chorób przewlekłych. Niestety pacjenci stosujący medyczną marihuanę, napotykają na problemy związane z dostępnością suszu w aptekach. Jaka jest ich przyczyna?
Braki medycznej marihuany to zagrożenie dla potrzebujących
Jak wiadomo, medyczna marihuana może być legalnie stosowana od 2017 roku. Jest wykorzystywana między innymi w leczeniu przewlekłego bólu, stosują ją pacjenci onkologiczni przechodzący chemioterapię, a także osoby cierpiące na schorzenia neurologiczne. Lista chorób kwalifikujących do terapii konopnej jest oczywiście o wiele dłuższa, co tylko podkreśla znaczenie konopi dla współczesnej medycyny.
Kiedy w 2019 roku medyczna marihuana trafiła do obrotu aptecznego, wydawało się, że los wielu schorowanych pacjentów ulegnie znaczącej poprawie. Niestety regularnie powraca problem z dostępnością suszu – o brakach mówiono już na początku stycznia 2024 roku. Skąd takie problemy, skoro rośnie świadomość dotycząca wpływu medycznej marihuany na samopoczucie chorych? Na zagrożenia z tym związane zwracają uwagę lekarze stosujący terapię konopną w swojej praktyce.
– Niestety zdarza się, że pacjenci muszą przerywać terapię, co spowodowane jest tym, że nie są oni w stanie kupić surowca w aptekach, w których często go brakuje. Braki towarzyszą nam praktycznie od momentu pojawienia się marihuany medycznej na rynku polskim. Może to znacząco wpływać na pacjentów. Dla niektórych marihuana lecznicza może być kluczowym elementem terapii – zwłaszcza tam, gdzie zawiodły tradycyjne metody leczenia, a kłopoty z jej dostępnością mogą prowadzić do pogorszenia stanu zdrowia tych pacjentów – mówi dr n. med. Magdalena Nita, dyrektor ds. medycznych Centrum Medycyny Konopnej.
Z czego wynikają braki suszu konopnego w aptekach?
Uwagę na braki surowca potrzebnego do sporządzania leków recepturowych zwracają nie tylko lekarze, ale również farmaceuci. To właśnie oni są zasypywani pytaniami o możliwość realizacji recepty na medyczną marihuanę. Wskazują też, co może powodować opóźnienia w dostawach.
Jedną z przyczyn są restrykcyjne wymogi, które muszą spełniać firmy zajmujące się dystrybucją konopi leczniczych. Importowane są tylko określone ilości suszu, zgodnie z wcześniej ustalonymi planami. Kluczowym aspektem jest także okres przydatności tych towarów do użycia. Terminy ważności produktów z konopi są zazwyczaj wyrażane w miesiącach, nie latach, co komplikuje zarządzanie zapasami i wymaga dokładnego planowania, aby uniknąć przeterminowania zakupionych materiałów.
Susz konopny jest sprowadzany z zagranicy
Wpływ na braki ma fakt, iż w Polsce do tej pory nie uprawiano konopi innych niż włókniste, a więc medycznej marihuany. Susz tej rośliny był importowany między innymi z Kanady oraz Portugalii, z czym wiązały się limity – w 2023 roku wynosiły dla naszego kraju tylko 3 tony. Przekłada się to na braki medycznej marihuany w aptekach skutkujące koniecznością przerwania obiecujących terapii. Mimo że ilość sprowadzanego surowca rośnie wprost proporcjonalnie do świadomości pacjentów, dzieje się to zbyt wolno (na początku było to zaledwie ok. 300 kilogramów rocznie).
Uprawa krajowa może zaradzić problemowi?
– Jeśli zależy nam na najlepszej jakości i skuteczności leczenia, to nie powinniśmy go przerywać. Dodatkowo braki mogą wywoływać stres i niepewność. Niepokój dotyczący dostępności leku może negatywnie działać na samopoczucie psychiczne pacjentów. W mojej opinii zapewnienie stałego dostępu do marihuany medycznej jest kluczowe dla pacjentów, którzy korzystają z tego rodzaju terapii – zaznacza dr Magdalena Nita.
Apele środowisk medycznych o zapewnienie ciągłości terapii mogą stanowić dobry punkt wyjścia do dyskusji o zasadności krajowej uprawy medycznej marihuany na szeroką skalę. Należy zaznaczyć, że nie jest ona zakazana, jednak mogą się tym zajmować tylko instytuty badawcze, które mają właściwą infrastrukturę i znajdują się pod nadzorem Ministerstwa Rolnictwa. Muszą też uzyskać pozwolenie Głównego Inspektora Farmaceutycznego – pierwszy tego typu dokument wydano w grudniu 2023 roku.
Jak informował w styczniu 2024 roku poseł Kukiz‘15 Jarosław Sachajko, uprawa już ruszyła i wiosną prawdopodobnie do polskich aptek trafią rodzime konopie medyczne. Czy to jednak rozwiąże problem braków?
Zdaniem farmaceutów oraz osób, które są związane z branżą konopną, mogłoby temu zaradzić większe skomercjalizowanie upraw, a także złagodzenie wymogów dotyczących warunków ich prowadzenia. Zainteresowanie leczeniem medyczną marihuaną jest coraz większe, a przez to duża liczba pacjentów odchodzi z kwitkiem. Jak zaznaczyła dr Magdalena Nita, dla skuteczności terapii najważniejsza jest jej ciągłość. Pewną nadzieję daje posłanka rządzącej kolacji, która w wypowiedzi dla „Gazety Wyborczej” wspomniała, że zielone światło dla takich upraw może się wkrótce pojawić.
Na pewno takie deklaracje są ważne dla pacjentów, którzy najbardziej cierpią przez braki medycznej marihuany w aptekach. Jeśli jednak rządzący nie zajmą się problemem, sytuacja nie ulegnie zmianie. Potrzebne są bowiem zmiany systemowe – są one konieczne, a z pewnością oczekiwane przez wiele osób świadomych korzyści, jakie przynosi terapia konopna.
Bibliografia:
- https://www.pap.pl/aktualnosci/jaroslaw-sachajko-licze-na-ze-wawrzyk-oczysci-sie-z-zarzutow-studio-pap
Podobne posty:
- Cena medycznej marihuany w Polsce 2024
- Ile kosztuje 10 gramów medycznej marihuany? To wpływa na cenę produktu
- “Świadomość i nastawienie Polaków do terapii marihuaną medyczną” – jako pierwsi w Polsce raportujemy, co obywatele Polski myślą o medycznych konopiach.
- Medyczna marihuana jest „skuteczniejsza” niż opioidy w leczeniu bólu mięśniowo-szkieletowego.
- Jak wygląda realizacja recepty na medyczną marihuanę? To ważne!