“Po rozpoczęciu terapii od razu zauważyłem efekty” – pacjent z białaczką.

 

Białaczka a medyczna marihuana

Jako że chroniczne zmęczenie towarzyszyło mi każdego dnia (niezmiennie), żona wysłała mnie na profilaktyczne badania. Odbiór wyników zgasił mój entuzjazm. Krew została mi pobrana raz jeszcze. Dostałem informacje, aby zgłosić się do lekarza rodzinnego. Wtedy padły słowa, które wywołały burzę w moim życiu – podejrzenie białaczki.

Żona bardzo się zmartwiła jednak ja do samego końca nie traciłem nadziei. Po konsultacji z onkologiem i dodatkowych badaniach potwierdziło się, że diagnoza była trafna. Tak zmieniła się moja rzeczywistość i tak też rozpocząłem przygodę z medyczną marihuaną. Objawów było coraz więcej – wykańczały mnie. Źle znosiłem dzień po dniu.

Albowiem bardzo kocham życie nie mogłem się od tak poddać. Lekarz prowadzący opowiedział mi o terapii konopiami jako dodatek do leczenia onkologicznego. Postanowiłem spróbować. Umówiłem się na wizytę. Byłem zbyt słaby więc wizyta odbyła się w formie online. Poznałem szczegóły terapii i po zakwalifikowaniu oraz otrzymaniu recepty rozpocząłem waporyzację. Dolegliwości, które były wynikiem choroby znacznie się zminimalizowały. Dzięki leczeniu i terapii mm mogłem wrócić do codziennych obowiązków. Moja ukochana żona wreszcie się uśmiecha widząc jak polepszyło się moje samopoczucie.

Jeśli mógłbym dodać coś od siebie chciałbym przekazać osobom, które tak jak ja musiały pogodzić się z diagnozą, by otworzyły się też na leczenie naturalne. Walka o lepszy komfort życia jest możliwa.